czwartek, 10 czerwca 2010

Kontuzje torpedują Mistrzostwa Świata



Rośnie grono piłkarzy, którzy w wyniku kontuzji opuszczą mistrzostwa świata. Wyeksploatowani do granic możliwości ludzie padają jak muchy, a trenerzy reprezentacji z zatroskaniem patrzą na te gwiazdy, które jeszcze pozostały im do dyspozycji. Lekarze stają na głowie, dwoją się i troją by na nogi postawić takich piłkarzy jak Didier Drogba czy Arjen Roben.
Muszą grać!

Ten drugi jest najlepszym przykładem przemęczenia materiału. Skrzydłowy Bayernu, pomimo trzech kontuzji, rozegrał 42 mecze w minionym sezonie. Uraz, którego nabawił się w sparingu z Węgrami wyglądał co najmniej dziwnie. Nie atakowany przez nikogo Holender próbował zagrać piłkę „piętką” i zrobił to tak niefortunnie, że przy okazji doznał kontuzji uda. Zupełnie niezrozumiała reakcja organizmu. Początkowo mówiono, że Robben ma mundial z głowy, ale kontuzja okazała się mniej groźna. Pewne jest, że były gracz Realu nie wystąpi przeciwko Dani, ale na dalsze mecze powinien być do dyspozycji selekcjonera „Oranje”, Berta van Marwijka. Podobnie wygląda sytuacja Didiera Drogby. Napastnik Wybrzeża Kości Słoniowej doznał urazu łokcia, po ostrym wejściu reprezentanta Japonii, Tanaki. Kilkanaście minut po tym zdarzeniu sam zainteresowany mówił, że zapewne opuści mundial. Po dwóch dniach do obozu „Słoni” napłynęły pozytywne informacje. Drogba przeszedł zabieg kontuzjowanego łokcia i stan jego zdrowia się poprawia. Nie wiadomo jednak czy „Didi” wykuruje się na pierwszy, arcyważny mecz z Portugalią. Do wymienionej dwójki należy dołączyć Andreę Pirlo, którego występ również stoi pod znakiem zapytania. Lekarze chcą za wszelką cenę postawić Włocha na nogi, bo Marcelo Lippi nie wyobraża sobie pierwszej „11” bez piłkarza Milanu.

Niemcy mają problem z pomocą

Robben, Drogba i Pirlo wciąż walczą by zagrać w RPA. Jednak i bez nich lista kontuzjowanych jest imponująca. Otwiera ją podpora reprezentacji Niemiec, Michael Ballack. Kapitan naszych zachodnich sąsiadów odczuwa skutki starcia z Kevinem Boatengiem, do którego doszło w finale Pucharu Anglii. Niemcy spekulują, ze nie był to przypadek. Niesforny Boateng mógł grać w reprezentacji Niemiec, jednak wybrał Republikę Ghany, która w grupie MŚ zagra… z Niemcami. Jakby tego było mało, to nie koniec problemów selekcjonera Loewa. Ze składu wypadli ponadto Rolfes (kontuzja kolana)oraz Trash (kontuzja stawu skokowego). Loew ma ciężki orzech do zgryzienia przy zestawieniu formacji pomocy.

Piłkarze Chelsea przeklęci?

Jak się okazuje najwięcej borykających się z kontuzjami piłkarzy na co dzień gra w Chelsea. Do wymienionych Drogby i Ballacka dochodzą Jose Bosingwa, Michael Essien, John Obi Mikel, którzy na mundialu nie wystąpią, a także wracający do zdrowia Ashley Cole i John Terry. Sytuacja co najmniej zastanawiająca. Czy można mówić o przypadku, gdy 7 czołowych piłkarzy jednej drużyny jest kontuzjowanych?

Anglia cierpi

Pozostając w tematyce angielskiej piłki, nie należy zapomnieć o Rio Ferdinandzie. Ostoja defensywy reprezentacji Anglii mundial obejrzy w telewizji. Na ostatnim treningu przed wylotem do RPA Anglik naderwał więzadła krzyżowe. Po badaniu Ferdinand stwierdził, że cała sytuacja to „sprawka klątwy”… Piłkarza Czerwonych Diabłów zastąpi Michael Dawson.

Bez niego to nie to samo

Na koniec zostawiłem sobie prawdziwą perełkę. To, że w RPA nie zagra Beckham było już wiadomo dawno, jednak wielu nadal nie może się pogodzić z takim stanem rzeczy. Ja się pod tym podpisuję. W końcu nikt nie potrafi tak podkręcić jak Becks. Mistrzostwa bez jego wrzutek, przerzutów i strzałów nie będą takie same. Na pocieszenie, Anglik będzie z drużyną w czasie turnieju mistrzowskiego, gdyż skorzystał z zaproszenia Fabio Capello i dołączył do sztabu „Lwów Albionu”.

W komentarzach do zaistniałej sytuacji najczęściej pojawiają się słowa „pech”, „klątwa”, „przekleństwo”. Ja jednak jestem zdania, że nic nie dzieje się przypadkiem i bez przyczyny. Może warto się zastanowić, dlaczego kontuzje dotykają czołowych piłkarzy? Najlepsi rozgrywają około 60 oficjalnych spotkań w sezonie, a do tego dochodzą sparingi, gry wewnętrzne, godziny treningów. Wygląda na to, że przeciążenia organizmu są zbyt duże. W pogoni za sukcesem zapomina się, że są to tylko ludzie i szuka się „magicznych” usprawiedliwień plagi kontuzji.

P.S. Wiadomość z ostatniej chwili. Do listy kontuzjowanych dopisujemy największą gwiazdę reprezentacji Szwajcarii, Aleksandra Freia. Póki co nie jest jasne czy Szwajcar wystąpi na boiskach RPA.

Kamil Dulański

środa, 9 czerwca 2010

Doniesienia transferowe z Bundesligi




Ciekawie dzieje się niemieckich klubach po zakończeniu sezonu. Do pracy, jak zawsze wyruszają menedżerowie i działacze klubów. Jak widać, ani jedni, ani drudzy nie próżnują.

Polscy kibice ze szczególnym zaciekawienie patrzą na Borussię, która na celowniku miała, aż trzech piłkarzy z polskim paszportem. Miała, bo jednego z nich już działaczom BVB udało się pozyskać. Tym piłkarzem jest Łukasz Piszczek, który pomimo nienajlepszego sezonu w Hercie, notuje sportowy awans. Dwaj pozostali, Lewandowski oraz Obraniak są blisko dołączenia do Błaszczykowskiego i wspomnianego Piszczka. Transfer napastnika Lecha Poznań niepokojąco się przedłuża, ale ostatnie doniesienia wskazują, że Lewandowski jednak zagra na Signal Iduna Park. Powszechnie uważa się, że jeśli nie dojdzie do transferu Lewandowskiego to Borussia pozyska Obraniaka. Nie jest jednak wykluczone, że obaj Polacy zasilą szeregi BVB. Czterech reprezentantów Polski w jednym klubie zagranicznym, byłaby to prawdziwa kolonia. Wygląda na to, że Borussia będzie jeszcze bardziej potrzebowała nowych sił w ofensywie. Według najnowszych doniesień AC Milan wysłał do Dortmund ofertę, w której proponuje za Lukasa Barriosa 30 milionów euro.

Interesująco jest też w innych niemieckich zespołach. Szczególną aktywność wykazuje VFB Stuttgart. Skład szóstej ekipy zakończonego sezonu wzmocniło ośmiu piłkarzy, na czele z Mandjeckiem oraz Gertnerem. Godnym uwagi wzmocnieniem może być również Martin Harnik. Były napastnik Werderu Brema, ostatni sezon spędził w Fortunie Dusseldorf, dla której zdobył 13 bramek w 30 meczach ligowych.

Ciekawie, głównie za sprawą transferu Marko Arnautovicia, dzieje się we wspomnianym już Werderze Brema. 21- letni reprezentant Austrii ostatni sezon na wypożyczeniu w Interze Mediolan, ale ze względu na kontuzje wystąpił zaledwie w trzech spotkaniach. Włodarze „zielono- białych” wiążą duże nadzieje z byłym napastnikiem Twente. Kolejnym nabytkiem Werderu jest Felix Kroos. Młodszy brat Toniego Kroosa jest uważany za jednego z najbardziej utalentowanych niemieckich piłkarzy.

Nieco uśpiony zdaje się być Bayern, który bardziej skupia się na zatrzymaniu swoich gwiazd, niż pozyskiwaniu nowych zawodników. Głośno jest na temat zainteresowania Barcelony Arjenem Robbenem. Rok temu Bawarczykom udało się obronić przed zakusami Realu na Ribery’ego, dlatego prawdopodobne jest, że i tym razem w Monachium postawią na swoim.

Będąc przy Realu, należy wspomnieć, że właśnie z tego klubu do Bundesligi powraca Christoph Metzelder. Były reprezentant Niemiec, który zaliczył nieudana przygodę w barwach Królewskich, w przyszłym sezonie będzie reprezentował Schalke. Klub z Zagłębia Ruhry pozyskał również japońskiego obrońce, Atsuto Uchide, który jest pewniakiem w reprezentacji Japonii na mundial w RPA. 22- letni gracz ma zarabiać w barwach Schalke rekordowe, jeśli chodzi o gracza z Japonii, 2,3 miliona dolarów. Z Gelsenkirchen pożegnał się Gerald Asamoah. Piłkarz będący ikoną klubu, spędził w Schalke 11 lat. Urodzony w Ghanie zawodnik, w przyszły sezonie będzie bronił barw FC St. Pauli. Asamoah to nie jedyny napastnik, który rozstał się z klubem. Ogromnym osłabieniem będzie brak Kevina Kuranyi, który przeniósł się do Dynamo Moskwa. Na razie nie widać następcy bramkostrzelnego napastnika.

Duży osłabieniem dla całej ligi niemieckiej jest odejście obrońcy HSV,  Jerome’a Boatenga. Uniwersalny zawodnik związał się 5- letnim kontraktem z Manchesterem City.
Na koniec powrót do tematu polskich piłkarzy. Sławomir Peszko w rozmowie z Przeglądem Sportowym stwierdził, że na 90% zagra w Wolfsburgu. Skrzydłowy Lecha Poznań spotkał się z menedżerem „Wilków”, Dieterem Hoenessem, który wybrał się specjalnie na zgrupowanie reprezentacji Polski, żeby porozmawiać z popularnym „Peszkinem”.