piątek, 13 listopada 2009

Polski "morderca o twarzy dziecka"



Kiedyś trener reprezentacji Leo Beenhakker wyznał z rozbrajającą szczerością, że kocha tego chłopaka. Jakiś czas później musiał jak dobry ojciec wyrzucić z kadry "niesfornego syna". Radek Majewski, bo o nim mowa wraca do kadry po ponad rocznej przerwie.

Wielka kariera Majewskiego rozpoczęła się, gdy wystąpił w finale Pucharu Polski, w 2007 roku. Ku zdziwieniu wszystkich zgromadzonych już w 16' minucie trafił do siatki rywala, czym walnie przyczynił się do zdobycia przez Groclin Pucharu Polski. Już wtedy duże możliwości Majewskiego dostrzegł ówczesny trener grodziszczan Maciej Skorża. Od tego czasu był coraz mocniejszym elementem Groclinu, a później Polonii Warszawa. Gdy w Polonii zaczęło się robić nieciekawie, dostał propozycje wypożyczenia do Nottingham Forest i z niej skorzystał. W czasach pierwszego powołania do kadry wydawał się "złotym chłopakiem". Zawsze uśmiechnięty, grzeczny, nigdy nikomu nie odmówił wywiadu.Wtedy można by pomyśleć, że wreszcie trafił nam się chłopak utalentowany, ale i rozsądny, który nie rozpuści swych dużych możliwości w uciechach życia. Nic bardziej mylnego.Okazało się, że to przysłowiowa "cicha woda". "Kijowski wypad" w którym brali udział również Boruc i Dudka, nie był jednorazowym wybrykiem. Dobry znajomy Majewskiego zagadywany jaki naprawdę jest "Maja" stwierdził, że "Radzio jest dobry" i tylko się uśmiechnął. Pytany przeze mnie tuż po wakacjach czy uważa, że Radek poradzi sobie na wyspach, krzywił się i kręcił głową. Jednak po raz kolejny Majewski wszystkich zadziwił. Wyjazd na wyspy okazał się "strzałem w dziesiątkę". Sam o sobie mówi, że zmądrzał, a na treningach pracuje za dwóch. Trudno się z Majewskim nie zgodzić. Przemawiają za nim fakty. Choć jest filigranowy, to z mocno zbudowanymi Brytyjczykami walczy jak równy z równym, strzela piękne bramki, a po treningu jeszcze długo zostaje na boisku by ćwiczyć indywidualnie. Chwali go trener Nottingham, a kibice rozpływają się w zachwytach na forum angielskiego klubu. Nic więc dziwnego, że dostrzegł to i trener kadry Franciszek Smuda, który powołał go na najbliższe spotkania z Rumunią i Kanadą. Miejmy nadzieje, że i tym razem Majewski zaskoczy wszystkich... ale tylko i wyłącznie pozytywnie.

Zapraszam do obejrzenia trafień Majewskiego w okienku YouTube!!!