poniedziałek, 22 lutego 2010

W Krakowie zwyciężyła koszykówka


Wielkim sukcesem zakończyła się kolejna edycja turnieju streetballowego „GramyFair Streetball Challenge Winter Edition 2010”. Wszyscy Ci, którzy w niedzielne popołudnie przybyli do hali AGH w Krakowie, nie mogli być zawiedzeni. Dobry poziom rozgrywek i klimat sportowego święta, stanowiły o sile krakowskiego turnieju. Ozdobą samą w sobie był Kadour Ziani, który niespodziewanie przybył na zaproszenie organizatorów turnieju.

Już od godziny 11 na czterech boiskach trwała ostra walka pod tablicami, ale prawdziwe emocje zaczęły się po zakończeniu rundy wstępnej turnieju. Zapowiedzią części finałowej były pokazy freestyle i oczekiwany przez wszystkich konkurs wsadów, w którym bezkonkurencyjny okazał się najlepszy polski „dunker”, Emil „Slash” Olszewski. W czasie konkursu, licznie zgromadzoną publiczność czekała nie lada gratka. W najmniej spodziewanym momencie, konferansjer zapowiedział, że oto za chwilę pojawi się Kadour Ziani. Wielu nie dowierzało, jednak już po chwili legenda koszykówki ulicznej pojawiła się w gronie uczestników. Popularny Francuz świetnie zabawiał publiczność, często wsadzając swoją małą czerwoną piłkę do kosza, w wymyślny sposób. Na koniec pokazów Ziani wspiął się na obręcz, po czym przeszedł przez nią niczym piłka do koszykówki!

- GramyFair jest projektem mającym na celu propagowanie czynnego trybu życia i walkę z używkami. Zachęcamy do wyjścia z domu, zarażamy miłością do kosza innych. Chcemy by dzieciaki zaczęły uprawiać koszykówkę, bo to piękny sport- mówi współorganizator turnieju, Kacper „Kacpa” Lachowicz.

Wydaje się, że po raz kolejny cel organizatorów został osiągnięty. Frekwencja w czasie turnieju, była imponująca, a zabawa przednia. Nieobecnych na turnieju uspokajam, już w lecie odbędzie się kolejna edycja. Ciekawe jaką niespodziankę tym razem przygotują organizatorzy.

Dla formalności należy dodać, że turniej w kategorii „Klasyk” wygrała ekipa Monsterrorsport, a w kategorii „Chłopcy Bez Włosów Na Klacie” triumfowali My Tu Tylko Przypadkiem.

Kadour Ziani w Krakowie



Niespodzianka wielkiego kalibru czekała zawodników i kibiców przybyłych  na turniej GramyFair Winter Edition 2010 w Krakowie. W hali AGH pojawił się sam Kadour Ziani. Jeśli komuś nic nie mówi to imię i nazwisko, wystarczy je wpisać w Youtube i wszystko stanie się jasne. Francuz mierzący 177 cm  wzrostu, jest specjalistą od wsadzania piłki do kosza w ekwilibrystyczny sposób. „The Godfather Of Dunk” jest jednym z najbardziej znanych koszykarzy na świecie. Zagadnięty przeze mnie, chętnie udzielił wywiadu, w którym opowiada o początkach przygody z basketem i projektach organizowanych na terenie Polski.


Niecodziennik Sportowy: Jak znalazłeś się Polsce o tej porze roku? W Twoim rodzinnym Nancy jest o wiele cieplej, a Ty wybierasz się do lodowatej Polski?

Kadour Ziani: Przyjechałem do Polski na zaproszenie mojego przyjaciela „Slasha” (Emil Olszewski przyp. red.), który jest razem ze mną w grupie „Slam Nation”. „Slash” jest nowym fenomenem światowego streetballa. Wspólnie promujemy sztukę wsadów w Polsce. Odwiedzam turnieje, jeżdżę na pokazy. Uczę innych jak skakać, rozumieć swoje ciało i stawać się lepszym „dunkerem”. Koszykówka jest drogą życia. Chcę się dzielić z innymi moim doświadczeniem i pokazywać szczególnie dzieciom, że basketball może być wspaniałą pasją na całe życie.

Niecodziennik Sportowy: Powiedziałeś, że koszykówka jest Twoim sposobem na życie. Jak to się stało, że pokochałeś pomarańczową piłkę?

Kadour Ziani: Wychowałem się w trudnych warunkach. Duże wystające zęby, jak u królika, ponadto kolor skóry, to wszystko sprawiło, że byłem nierozpoznawalny. Nikt nie chciał ze mną rozmawiać. Ja znalazłem innym sposób, by komunikować się z ludźmi. Pierwszą drogą komunikacji jest język ciała i to jest mój sposób by się wypowiedzieć. Użyłem „dunkingu”, by zbudować sobie skrzydła. Dzisiaj mogę rozmawiać z każdym na całym świecie, moim własnym językiem. Dzisiaj każdy, kto widzi to co robię, rozumie kim jestem. To jest mój sposób by być kimś. Chcę uczyć dzieci z biednych rodzin, że dzięki koszykówce są w stanie osiągnąć wiele. Każdy z nich może powiedzieć: Jestem tutaj, może nie jestem mądry, może nie chodziłem do szkoły, ale mówię do Ciebie moim ciałem. Dzisiaj jestem szczęśliwy, bo zbudowałem nowy język, nowe relacje.

Niecodziennik Sportowy: Jakie są plany Twojego pobytu w Polsce?

Kadour Ziani: Zamierzam pozostać w Polsce i zrobić wiele pokazów. Ponadto jestem częścią grupy Hemp Gru. Łączymy muzykę i dunking w jeden uniwersalny język. Jesteśmy jedną rodziną. To wspaniały projekt. Ulice nie potrzebują nikogo, by coś pokazać światu. Mamy swój sposób wyrażania siebie i jesteśmy gotowi by sobie świetnie radzić.

Niecodziennik Sportowy: Jak w Twoją filozofie życia wpisuje się wcześniej wspomniany „Slash”?

Kadour Ziani: On przekazuje światu swoją wiadomość. Wykonał wsad z podwójnym obrotem, jako pierwszy w Europie. To jest coś niesamowitego.