Przypominał gwiazdę telewizyjną. Długie stylowe włosy, świetnie ubrany, idol nastolatek. Cristiano Ronaldo przełomu lat 60. i 70. Taki właśnie był George Best. Często mówił o sobie: "Best is the best". I do czasu gdy wygrywał walkę z uciechami życia faktycznie był najlepszy...
Wielką karierę rozpoczął w Manchesterze United i właśnie z tym klubem święcił największe sukcesy. Świat poznał "piątego Beatlesa", gdy w wieku 17 lat poprowadził drużynę "Czerwonych Diabłów" do triumfu w finale Pucharu Anglii. Świetnie pamiętają go w Benfice Lizbona. W 1965 roku Manchester rozbił Portugalczyków 5:1 i zakończył ich udział w europejskich pucharach na ćwierćfinale. Trzy lata później doszło do rewanżu, tyle tylko, że w finale tej samej imprezy... W regulaminowym czasie gry był wynik remisowy 1:1. W dogrywce przeważała Benfica, ale genialny Best dał zwycięstwo United. Rok 1968 był najlepszy w wykonaniu "Chłopca Belfastu". W lidze angielskiej zanotował 28 bramek i tytuł króla strzelców; triumfował też w plebiscycie "France Football". Prawdą jest, że był zawodnikiem wielkiego formatu. Szybkość, świetny drybling, niesamowite rajdy skrzydłem nierzadko zakończone golem. Prezentował się świetnie, na tle schematycznie grających piłkarzy angielskich. Jak pokazuje historia Besta, nawet największy talent nie wystarczy. Z czasem Irlandczyk grał coraz gorzej, mniej trenował, poświęcając więcej czasu uciechom życia. Władze Manchesteru próbowały go ratować, jednak żaden ze środków zaradczych nie okazał się skuteczny. W końcu cierpliwość włodarzy United się skończyła i Best musiał pożegnać się z Manchesterem. Wylądował w Dunstable Town i już w debiucie strzelił 3 bramki... Rezerwom Manchesteru United. Odezwały się głosy, że Best powraca. Był to jednak słomiany ogień. Best bardzo szybko zgasł i już nigdy nie zaświecił tym samym blaskiem. Prawy skrzydłowy w barwach Manchesteru zdobył 179 bramek w 466 meczach, dwukrotnie wygrał ligę angielską. Do końca kariery tułał się po klubach amerykańskich i brytyjskich. Dla reprezentacji Irlandii Północnej zdobył zaledwie 9 bramek. W 2000 roku dokonano transplantacji wątroby Besta. Pięc lat później wyniszczony organizm odmówił posłuszeństwa George'owi. Best zmarł 20 listopada 2005 roku. Jego nazwisko figuruje na liście stu najlepszych piłkarzy wszech czasów. Zdaniem Pelego jest to najlepszy piłkarz w historii futbolu.
piątek, 20 listopada 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)