Wisła Kraków pokonała Frisco Sika Brno w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Euroligi kobiet 78:74. Jedną z bohaterek spotkania była Paulina Pawlak, która szczególnie w obronie wykonała świetną prace. Oto zapis pomeczowej rozmowy z zawodniczką krakowskiej Wisły.
niecodzienniksportowy: Wielki mecz, wielkie emocje. Jesteś w stanie opisać słowami to co dzisiejszego wieczoru działo się w hali Wisły?
Paulina Pawlak: Był to dla nas bardzo ważny i emocjonujący mecz. Grałyśmy u siebie o Final Four, przy niesamowitej publiczności. Walczyłyśmy na całego, pokazałyśmy serce i dzięki temu prowadzimy w rywalizacji 1:0. Zespół z Brna jest bardzo doświadczoną drużyną, ale ma bardzo krótką ławkę. Wiedziałyśmy, że jeżeli będziemy grać przez czterdzieści minut konsekwentnie w obronie, to one w pewnym momencie się złamią i tak się stało w czwartej kwarcie. Rywalki przestały trafiać, my poprawiłyśmy skuteczność i tak historyczne zwycięstwo stało się faktem.
niecodzienniksportowy: Twój czas spędzony na parkiecie w dzisiejszym meczu był dłuższy, niż miało to miejsce we wcześniejszych meczach Euroligi. Jesteś usatysfakcjonowana swoją dzisiejszą grą?
Paulina: Tak, rzeczywiście dzisiaj grałam zdecydowanie więcej. Myślę, że było to spowodowane naszymi założeniami. Miałyśmy grać agresywnie przez cały mecz i ja właśnie w takiej grze czuję się najlepiej. Podkreślam jednak, że wygrałyśmy dzięki dobrej zespołowej postawie.
niecodzienniksportowy: Już za trzy dni rewanż w Brnie. Czy już tam będziecie chciały dopiąć swego? O dziwo czeska drużyna gra u siebie gorzej, niż na wyjazdach.
Paulina: Będziemy się starać, ale wiemy, że ten mecz będzie bardzo ciężki. Grałam w Brnie jeszcze w barwach Lotosu i wiem jak trudno się tam gra. Musimy zagrać zdecydowanie lepiej niż tutaj. Postaramy się poprawić grę w obronie i pracować przez całe spotkanie z jednakowym zaangażowaniem.
niecodzienniksportowy: Jak czujesz się w Krakowie? Dobrze Ci się tutaj żyje?
Paulina: Tak, bardzo szybko się zaaklimatyzowałam. Mam bardzo dobre kontakty z koleżankami z zespołu. Właściwie to czuję się w Krakowie jak u siebie. Jest tutaj wspaniała publiczność i bardzo dobra organizacja klubu. Mam nadzieje, że Kraków będzie odnosił sukcesy, ze mną w składzie.
W najbliższym czasie obszerna relacja z meczu i kolejne wywiady…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz